Witajcie!
Uczyłyśmy się, jak zrobić bombkę akrylową.
A, że to był tylko pokaz a nie warsztaty, dziewczyny się troszkę nudziły.
Obiecałam więc, że zrobię z nimi w domu coś podobnego.
Sobota była naszym dniem warsztatowym:)
Mimo, z pozoru nieuważnego przyglądania się pracy p. Kasi, zapamiętały idealnie, krok po kroku wykonywane czynności.
Byłam wręcz zaskoczona.
Moja córka i jej koleżanka wzięły się do pracy z ochotą i zapałem.
Mają dopiero po 11 lat:)
Aż miło było patrzeć jak skupiają się na przyklejaniu papieru ryżowego.
Potem trudniejsze okazało się przyklejenie obrazka.
Ale i z tym świetnie sobie panny poradziły.
Ozdabianie pastą śniegową tyłu nie było już trudnością,
I wyszło im takie coś...
Praca mojej Karoliny z laską wąchającą pachę:)
A może z migreną? Kto wie...
Śliczna bombka zamknięta i ozdobiona na brzegu perełkami w płynie.
Praca niezamknięta ( zostawiona do wyschnięcia) Oli.
Wewnątrz pasta śniegowa i perełki w płynie.
Jak widzicie suszy się jeszcze na suszarce:)
A teraz moja bombka, a co...
Użyłam papieru ryżowego i serwetki.
Do środka dałam zielone mikrokulki, pastę śniegową, brokat i perełki w płynie.
Cały tył pomalowany został pastą śniegową.
Jak widzicie każda bombka jest inna, ale zadowolenie z pracy takie samo.
Życzę miłego dnia.
ArtSoul.